Wyobraź sobie, że ponad chmury pomału unosisz się. Wyobraź sobie, że wszystkie te problemy już nie liczą się. Przypomnij sobie jak po niebie szybował ptak. (ej) Przypomnij sobie jak po niebie szybował ptak. Miewam i sny kiedy zalewa mnie potop. Jak kinetoskop chce uciekać dokądś. (powiedz do kąt) Niech światopogląd prześladuje non stop. Powiedz mi po co po głowie potem chodzą. Są i momenty przepiękne gdzie bywam zakochany. Szczęście łapie mnie za rękę. Gdzie mogę być blisko moich bliskich. Dlaczego w moim życiu jestem daleko od wszystkich. I bliżej i bliżej i bliżej chce być. Rodzino i przyjaciele chcę z wami żyć. Priorytety cholerne kochany mój Panie dziękuję. Że z tym już nie muszę się kryć. (ej) Gdy zamykam oczy myślę co mnie czeka w nocy. Znowu sen proroczy. Może w czarną dziurę skoczyć. Wiem, że nic mnie nie zaskoczy. Już nie boję się tej nocy. Wyimaginowany mój świat nie mały. Do końca nie poznany. Te sny się powtarzały. Wyimaginowany ten świat nie mały. Te sny się powtarzały. Wyimaginowany ten świat nie mały. Rozkminy wytwarzały. Daj mi zasnąć na trochę dłużej. Żeby zrozumieć to wszystko małe i duże. Bo nie do końca te rzeczy rozumiem. Bo tak jak mocno chce tak pojąć nie umiem. Bo ja widzę ciągle tą samą twarz. Która mi przypomina jakbym wylał na nią kwas. Ona pokazuje mi ile chowa w sobie mocy. To całe ścierwo wypala jej piękny wyraz szczerości. Miewam i sny kiedy zalewa mnie potop. Jak kinetoskop chce uciekać dokądś. (Powiedz dokąd) Niech światopogląd prześladuje non stop. Powiedz mi po co po głowie potem chodzą. Gdy zamykam oczy myślę co mnie czeka w nocy. Znowu sen proroczy. Może w czarną dziurę skoczyć. Wiem że nic mnie nie zaskoczy. Już nie boję się tej nocy. Wyimaginowany mój świat nie mały. Do końca nie poznany. Te sny się powtarzały. (ej) At the touch of love everyone become so hope. Jak o miłości wspomnę ziom. Puść muzykę kocham ją! Wyimaginowany mój świat nie mały. Do końca nie poznany. Te sny się powtarzały. Piekielna nie męka jak Kinie. Bomba wypełniam myśli ten. Sen wielka plomba i ścinkę dźwinkę. Pochłania pociąga poranna rutyna ze snu mnie wyciąga. Czuję, że żyję czuję jak umieram. Czy to koszmary dobre sny ich nie wybieram. Czasem dają mi wszystko i odbierają mi wszystko. Jak to nie sny na jawie bolą mnie jak ognisko. Mam nadzieję, że niektóre się spełnią. I szczęście me prawdziwe życie wypełnią. Mam nadzieję, że niektóre odejdą. I już nigdy do mojej głowy nie wejdą. Miewam sny kiedy zalewa mnie potop. Jak kinetoskop chce uciekać dokądś. (Powiedz dokąd) Niech światopogląd prześladuje non stop. Powiedz mi po co po głowie potem chodzą. Ej po co No powiedz mi po co! Powiedz po co Po co Po co