Śniadania ze słów, na policzku róż I długie wieczory dzielone na pół Nie warto już Nie warto już Nie warto już Wyśniłam nam sen a skończył się źle I szkoda mi tylko, tych sączonych łez Nie warto znów Nie warto znów Nie warto znów Mogło być Tak dobrze nam Ale znowu los Rozdaje karty sam A prognozy były niezłe A ciągle tylko leje Mamy idealną scenerię Do naszej sceny miłosnej Co kończy się jak zły sen Zły sen Zły sen Zły sen Pada dziś znów a ja padam z nóg I mam tylko szczęście że trzyma się serce Ty znowu tu I znowu tu Ty ciągle tu Więc mów czego chcesz bo nie chce już biec Bolą mnie łydki, mam wysokie szpilki Ty znowu tu I znowu tu Ty ciągle tu W oczach strach Czuję boisz się Sercowych spraw Nie zawsze bywa źle A prognozy były niezłe A ciągle tylko leje Mamy idealną scenerię Do naszej sceny miłosnej Co kończy się jak zły sen Zły sen Zły sen Zły sen Zły sen Zły sen Zły sen Zły sen