Góry niskie są jak nigdy Dalej jeszcze nie byłeś mnie Pchnęli cię na ścianę krzywdy To jak zbyt długi, mroczny sen Nie mam cię obok nas Obok nich tyle lat Nie ma nas, zdmuchnął wiatr Dalej sam, dalej sam Miałeś i wziąłeś świat Jego sny, jego dach Lecę tam dziś razem z tobą Jakby nie znali, jakby nie znali prawdy już Gdy wokół lód ja będę obok Aż do końca naszego tchu Tym razem zostań trochę dłużej I zostaw, zostaw słów zbyt wiele mi Gdy wokół lód ja będę obok Najdłuższą z naszych krótkich chwil Noce krótkie są jak wtedy Gdy pościel miała zapach twój W myślach czuję go jak kiedyś Codziennie modlę się o cud Nie mam cię obok nich (obok nich) Obok nas tyle dni (tyle dni) Dałeś im cały świat Moje sny, wszystko z nas Lecę tam dziś razem z tobą Jakbym nie chciała, jakbym nie chciała prawdy już Gdy wokół lód chcę zasnąć obok Do rytmu końca twego tchu Tym razem zostań trochę dłużej I zostaw, zostaw słów zbyt wiele mi Gdy wokół lód ja będę obok Najdłuższą z naszych krótkich chwil Lecę tam dziś razem z tobą Jakbym nie chciała, jakbym nie chciała prawdy już Gdy wokół lód chcę zasnąć obok (obok) Do rytmu końca twego tchu Chcę zostać z tobą trochę dłużej (trochę dłużej) I zostaw (zostaw), zostaw słów zbyt wiele mi (zbyt wiele mi) Gdy wokół lód musisz być tuż obok (musisz być tuż obok) Najdłuższą z naszych krótkich chwil Chcę zostać z tobą