Dziś się czuję spokojny jak Pacyfik Przemierzam miasto furą, jak w Vice City Ona ochotę ma dziś na ostrygi Ma piękne ciuchy na sobie i kolczyki Widziałem tyle, ze już nic mnie nie zdziwi Zrobimy brachu te kwity, wiesz bez lipy (oh) Moi ludzie są aż nadto cierpliwi Od roku stale pytają kiedy to CD (oh) Wpadłem tutaj jak (hmm) Veni Vidi Vici I nawet kiedy odejdę to będę nadal żywy Moje słowa to prawda, nie relatywizm Nie będę tańczył jak zagrasz, pierdolę wpływy (oh) Pierdolę bieg w którym uczestniczysz (oh) Pierdolę stres, nie mam na to siły (nie) Życie to sen Żyję, tak jak widzisz (oh) Życie to sen Żyję, tak jak widzisz No days off, chociaż to nie praca Siedzę w studiu cała noc, tworze, myślę, bakam Dla mnie to coś więcej byku, niż ta marna kasa Nigdy nie kalkulowałem, czy się to opłaca Ciągle żyje w snach, odkąd sypiam krócej Full time, dzisiaj zarabiamy tworząc muzę Kończymy album out now, Custom, Hodak, 2K A vibe mamy, bo to brat, nie tylko producent Oh, już się nie budzę, bo muszę Robię swoje aż po grób Moi stanęli murem i kibicują Choć na plecach nie mam napisu Rooney Robię swoje aż po grób Reszta – nadal próbuje (oh)