Możesz nawet całkiem blisko stać Przytulony Możesz też coś jeszcze z siebie dać Wróć do żony Możesz nie tańczyć, oprzeć o stół Głowę w ramionach schować i ból A o to, czy będzie Ci żal, nie dbam bo spraw swych kilka mam Choć dopóki zbyt ciemno i zimno by wyjść stąd Pomów ze mną, powiedz czego też Ci tak brak Pomów ze mną, wiem, że dryfujesz jak ja W samo sedno wrzucił nas tu jakiś traf Pobądź ze mną, zanim zawoła nas świat Możesz śmiało spojrzeć w oczy mi Jak nikomu Możesz zamknąć też za sobą drzwi Pójść do domu Możesz próbować być tym kim chcesz Mnie nie zaboli, nie znamy się A o to, czy będzie Ci wstyd, nie dbam, bo spraw mam dużo zbyt Choć dopóki za ciemno i zimno by wyjść stąd Pomów ze mną, powiedz czego też Ci tak brak Pomów ze mną, wiem, że dryfujesz jak ja W samo sedno wrzucił nas tu jakiś traf Pobądź ze mną, zanim zawoła nas świat Nim zawoła nas, nim rozdrapie rany Taki czas, taką chwilę mamy Dopóki zbyt ciemno i zimno by wyjść stąd Pomów ze mną, powiedz czego też Ci tak brak Pomów ze mną, wiem, że dryfujesz jak ja W samo sedno wrzucił nas tu jakiś traf Pobądź ze mną, zanim zawoła nas świat