Sam na ławeczce obok przystanku SMS pewnie od Alior Banku Znów niezależnie ode mnie ofertę bezczelnie mi zmieniają Na takim tekście oczy się ślizgają Kończy się we mnie klej do wyrazów Zapewne chętniej gadałbym z panią W piekle call center o darmo badaniu Po takim spotkaniu miałbym chociaż komplet nowych garnków Nie siedziałbym sam tu, na przystanku Emocjonalny bankrut Nie czuł się Warszawą Mą Warszawą na Wielkanoc Niedogaszone pety mam przed oczami Niby już dogasa, a może oparzyć Betonowy śmietnik jak mały wulkanik Muszę wstać i go dogasić Nie chcę tych relacji Niedogaszone pety mam przed oczami Niby już dogasa, a może oparzyć Betonowy śmietnik jak mały wulkanik Muszę wstać i go dogasić Nie chcę tych relacji ♪ Zbiłbym szybkę na kwaśne jabłko Ale nic nie piśnie prawilny Iphone Robią nadzieję nieraz dziewczyny Myślałem że jedzie, przejazd techniczny Tamta glamała jak mały krokodyl Tamta włanczała zamiast włączyć Tamta mała brała jakieś prochy Już wtedy powinienem powiedzieć sorry Godzinowy kurs grania wuwuzelą Obolały kciuk od Tindera w lewo To jest cały trud, który mogę dać Ci Czuję jakiś smród, ktoś zapomniał zgasić Niedogaszone pety mam przed oczami Niby już dogasa, a może oparzyć Betonowy śmietnik jak mały wulkanik Muszę wstać i go dogasić Nie chcę tych relacji Niedogaszone pety mam przed oczami Niby już dogasa, a może oparzyć Betonowy śmietnik jak mały wulkanik Muszę wstać i go dogasić Nie chcę tych relacji ♪ Czarny kot skoczył z parapetu Na odstającą klepkę od parkietu To najgłośniejszy z dźwięków, który odwiedza Cię tu (tu, tu) Biegają palce po klawiaturze Prawie dokładnie tak samo jak u mnie Bo wszystko co moje pochłania bit A wszystko co Twoje odbija Ci Biała ściana przeszkadza i jak słyszysz własny jabłka gryz Wiesz, że gdyby był dziś tu, nie słyszałabyś nic Bo choć nie masz głośników w tle leciałby wasz film Masz jego numer, możesz zadzwonić, ale to w sumie Niedogaszone pety mam przed oczami Niby już dogasa, a może oparzyć Betonowy śmietnik jak mały wulkanik Muszę wstać i go dogasić Nie chcę tych relacji Niedogaszone pety mam przed oczami Niby już dogasa, a może oparzyć Betonowy śmietnik jak mały wulkanik Muszę wstać i go dogasić Nie chcę tych relacji