Gdy się kończy dzień i zaczyna noc Słyszę zimny szept, co przeszywa wskroś Do fontanny łez wrzucę dzisiaj swą Nie chcesz wiedzieć gdzie tłumię moją złość Gdy się kończy dzień i zaczyna noc Słyszę zimny szept, co przeszywa wskroś Do fontanny łez wrzucę dzisiaj swą Nie chcesz wiedzieć gdzie tłumię moją złość Szukam drogowskazów w zagubionych mapach myśli Form wyrazu, które sprawią, że ból się zabliźni Stres ci wbija pazur, jednak wchodząc w taki wyścig Liczysz, że końcowy efekt te straty przewyższy Trochę wiem o stratach - jestem starszym bratem brata Tracę w jego oczach, kiedy wracam zalany jak szmata Po 20 latach gorzkie życie dało poznać zapach Straty, gdy na moich oczach ziomek dostał atak Do dziś mam wrażenie, że tak trochę krzywo stoisz Nie mam z kim o tym pogadać, więc zostawiam to na track'ach Sorry mama, sorry tata - chyba już nie umiem płakać Żadna z moich ex nie chciała przecież beksy za chłopaka Czemu tonę, wracam sam? Czemu nie chcesz spojrzeć w twarz mi? Czemu tonę, wracam sam? Czemu nie chcesz spojrzeć w twarz mi? Gdy się kończy dzień i zaczyna noc Słyszę zimny szept, co przeszywa wskroś Do fontanny łez wrzucę dzisiaj swą Nie chcesz wiedzieć gdzie tłumię moją złość Gdy się kończy dzień i zaczyna noc Słyszę zimny szept, co przeszywa wskroś Do fontanny łez wrzucę dzisiaj swą Nie chcesz wiedzieć gdzie tłumię moją złość