Coraz ciszej, coraz ciemniej Odwróciłem wzrok Wydawało się, że mogę zniknąć, uciec stąd Nie chcę być symbolem przeszłości Pośród szeptów toczyć spór Nie chcę być sumą nieścisłości Czy ktoś zdoła pojąć to? Czy wypadam tak niezrozumiale Poza tym obszarem Pełnym najpiękniejszych słów? Zamykam oczy, nic nie widzę Nie chcę cię już słyszeć Odejdź jak najdalej stąd Jak najdalej stąd Jak najdalej stąd Jak najdalej stąd Kolejny gorzki dzień Nieokreślony w porach swych A za oknem czerń Zakrywa obraz wspólnych chwil Nikt nie może stanąć mi na drodze By odzyskać dawny bunt Nie chcę żyć tak szybko i ulotnie Czasem znów brakuje tchu Czy wypadam tak niezrozumiale Poza tym obszarem Pełnym najpiękniejszych słów? Zamykam oczy, nic nie widzę Nie chcę cię już słyszeć Odejdź jak najdalej stąd Jak najdalej stąd Jak najdalej stąd Jak najdalej stąd ♪ Czy wypadam tak niezrozumiale Poza tym obszarem Pełnym najpiękniejszych słów? Zamykam oczy, nic nie widzę Nie chcę cię już słyszeć Odejdź jak najdalej stąd Jak najdalej stąd Jak najdalej stąd Jak najdalej stąd