Wielka zagłada domu miłości przypada na miesiąc lipiec Bo w lipcu, mój najdroższy, gorące są tajemnice Słowa palą jak żywy ogień, i niemożliwa jest ucieczka Ja płonę wolno, płonie drobna voodoo laleczka Wielka zagłada domu miłości przypada na miesiąc lipiec Miłość gorąca jak wnętrze wulkanu skraca kochanków życie Całuj, całuj me usta gorące, spłoniemy w ostatnim tańcu Miłość pali jak słońce od głów aż po czubki palców Ogień nas strawi do cna bez litości, gdzie popiół, tam tajemnice Zagłada domu miłości przypada na miesiąc lipiec Wielka zagłada domu miłości, czas tu niczego nie zmienia Lato tak szybko się kończy, z deszczem spływają wspomnienia Jesień zapłacze żółtym liściem, szybko wypalą się znicze Zima wystraszy chłodnym oddechem i znów przyjdzie miesiąc lipiec Całuj, całuj me usta gorące, spłoniemy w ostatnim tańcu Miłość pali jak słońce od głów aż po czubki palców Ogień nas strawi do cna bez litości, gdzie popiół, tam tajemnice Zagłada domu miłości skróci serc naszych bicie Całuj, całuj me usta gorące, przekroczmy ostatnią granicę Wielka zagłada domu miłości, przeklęty niech będzie lipiec