Chcę porzucić to miasto Chcę porzucić to miasto Chcę porzucić to miasto Chcę porzucić to miasto Czasem myślę by porzucić to miasto Gdzie się dzieje za dużo, za szybko I świata nie gasną Gdzie wszyscy wstają o wiele za wcześnie I zbyt łatwo jest mi uciec od tego kim jestem A kiedy wracam do domu na święta Nie wiem gdzie herbata i sól, nie pamiętam Coraz mniej Coraz mniej Mniej Chcę porzucić to miasto Chcę porzucić to miasto Chcę porzucić to miasto Chcę porzucić to miasto Czasem myślę by porzucić to miasto Bo za dnia mnie pochłania A w nocy nie daje mi zasnąć Choć ciągle mnie kusi i trudno się oprzeć mam przeczucie że to romans Nie skończy się dobrze I kiedy patrze w te oczy zmęczone Myślę sobie ze tęsknią za domem Coraz mniej Coraz mniej Mniej Chcę porzucić to miasto Chcę porzucić to miasto Chcę porzucić to miasto Chcę porzucić to miasto