Wtem, upadło coś na ziemię i Rozbiło się na drobny mak Zrobiło mi się słabo, aż prawie słów mi brak A jeżeli się zapytasz, to Naprawdę tak wygląda zjazd na dno Prawdziwe tarapaty, po prostu czyste zło Znów trzeba w górę iść powoli Co dzień krok po kroku wzwyż się piąć Jaki ta klęska ma sens? Zaboli raz, zaboli dwa, lecz nauczę się! Jedno co zrobić mogę Nie tylko mogę, ale chcę To wybrać lepszą drogę Zaboli raz, zaboli dwa, lecz nauczę się! Wtem, upadło coś na ziemię i Rozbiło się na drobny mak Zrobiło mi się słabo, aż prawie słów mi brak A jeżeli się zapytasz, to Naprawdę tak wygląda zjazd na dno Prawdziwe tarapaty, po prostu czyste zło Znów trzeba w górę iść powoli Co dzień krok po kroku wzwyż się piąć Jaki ta klęska ma sens? Zaboli raz, zaboli dwa, lecz nauczę się! Jedno co zrobić mogę Nie tylko mogę, ale chcę To wybrać lepszą drogę Zaboli raz, zaboli dwa, lecz nauczę się! Znów trzeba w górę iść powoli Co dzień krok po kroku wzwyż się piąć Jaki ta klęska ma sens? Zaboli raz, zaboli dwa, lecz nauczę się! Jedno co zrobić mogę Nie tylko mogę, ale chcę To wybrać lepszą drogę Zaboli raz, zaboli dwa, lecz nauczę się!