Co to jest za gość, tak dziwnie ubrany Nie lubimy ram, przebijamy ściany Przechadzam się wciąż szklanymi schodami (Przechadzam się wciąż) Piszę ten list, żeby coś zostawić Nazwać ten nurt, który mnie ocali Słyszałem wciąż krzyki w oddali (Słyszałem wciąż) w świetle cudzych kłamstw Nieskazitelna łza Tuż spod moich powiek Co to znaczy, "Być jak ktoś" Wymyśliłem sobie Co to znaczy, "Być jak ktoś", nie tędy moja droga Coś mi karze iść pod prąd, nie jako ikona Każdy look i każdy krok, wymyśliłem słowa Co to znaczy, "Być jak ktoś", nie jako ikona Sam... Jakbyś widział w moich oczach ten mrok Drzwi otwiera mi kolejny krok Pod stopami lód i mam tło Bo piosenka, którą śpiewają na głos Wpatrzeni jak w obrazek, dokąd idą te twarze Mówią o mnie tyle znaczeń Słowa, których nie zdradzę Nieskazitelna łza Tuż spod moich powiek Co to znaczy, "Być jak ktoś" Wymyśliłem sobie Co to znaczy, "Być jak ktoś", nie tędy moja droga Coś mi karze iść pod prąd, nie jako ikona Każdy look i każdy krok, wymyśliłem słowa Co to znaczy, "Być jak ktoś", nie jako ikona Między słowami, jesteśmy stąd Między wierszami na sobie wzrok Między słowami, jesteśmy stąd Między wierszami