Kurzy się stół, siwieją krzesła Milczą jak grób Od kiedy trzasnęły drzwi Straszy jak duch ze ściany kalendarz Wciągam do płuc Szarość tych dni Cierpię jak świat Co krzyczy w nagłówkach Zajmę się nim, gdy nabiorę sił Zacznę mój plan Od własnego podwórka Posprzątam i muszę stąd wyjść Chcę do Ciebie wrócić Po prostu znowu z Tobą być Gdybyś weszła w moje buty Zrozumiałabyś ten syf ♪ Spróbuj sobie to przypomnieć mała Kiedy słuchaliśmy pierwszych płyt Gdy dostałaś w domu pierwszy szlaban A ja broniąc Ciebie dostałem w pysk Wiesz, że nie istnieją ideały My nie musimy nimi być Gadaliśmy o tym godzinami A teraz to nie znaczy nic Zupełnie nic Chcę do Ciebie wrócić Po prostu znowu z Tobą być Gdybyś weszła w moje buty Zrozumiałabyś ten syf Chcę do Ciebie wrócić To miasto mi nie daje żyć Dlaczego byłem aż tak głupi I pozwoliłem Tobie wyjść Pozwoliłem odejść, odejść (mm...)