Niby nic W myślach szum Nikt nie patrzy, jak ty Niby nic Miewam sny W których chcę, abyś był Tym, kto odbierze oddech mi Tym, kto ułoży moje dni Niemy film W którym my odnajdziemy się dziś W korytarzach tylu dziwnych miejsc Drugi raz już nie nie spotkasz mnie Mamy tylko chwilę, aby biec Tak ulotnie, instynktownie O tym wiem Że nikt inny już nie zjawi się By być blisko tak jak ty Ja nie oddam cię już Bo z nikim nie, nie chce dzielić się na pół Ja nie oddam cię już Bo nikt jak ty, nie rozumie mnie bez słów Ja nie oddam cię już Bo z nikim nie, nie chce dzielić się na pół Ja nie oddam cię już Bo nikt jak ty, nie rozumie mnie bez słów Niby nic 6 zmysł Uspokaja mnie, gdy Gubię się w twojej grze Tak bardzo chcę, abyś był Tym kto odbierze oddech mi Tym kto ułoży moje dni Stary film W którym my odnajdziemy się dziś I w głębi czuję to Że nikt inny już nie zjawi się By być blisko tak jak Ty Ja nie oddam cię już Bo z nikim nie nie chcę dzielić się na pół Ja nie oddam cię już Bo nikt jak ty, nie rozumie mnie bez słów Ja nie oddam cię już Bo z nikim nie nie chcę dzielić się na pół Ja nie oddam cię już Bo nikt jak ty, nie rozumie mnie bez słów By dzielić się na pół By dzielić się na pół