Jestem śmieciem, którego nienawidzisz! Jestem smrodem gnijących ciał. Jestem jak wrzód na twojej tłustej dupie, Nie zginę, nie zdechnę, choć byś chciał! Jestem jak pistolet, który strzela sam od siebie! Boisz się mnie i nie chcesz mnie znać. Jestem chorobą, bandytą i zbiegiem, Który zapamiętał twoją twarz! Jestem Vendettą i nożem straceńców, Których wysłałeś naprzeciw nam! Jestem nienawiścią płonącą w sercu, Jestem smrodem ich gnijących ciał!