Gdzie są twe okrzyki i twoja rewolucja Gdzię są twoje hasła i systemu egzekucja Gdzie są twoi bracie i twoje ideały Gdzie są te twarze co tak głośno krzyczyały Zostałeś całkiem sam nie słychać twego krzyku A twoi towarzysze zniknęli gdzieś po cichu Zostałeś całkiem sam nie słychać twego krzyku A twoi towarzysze zniknęli gdzieś po cichu Nie warto wierzyć w słowa nie poparte czynami Hasła się rozmyją gdzieś w życiowej otchłani A ty zostajesz sam oszukany i rozdarty Dochodzi do ciebie że nie ty rozdajesz karty Zostałeś całkiem sam nie słychać twego krzyku A twoi towarzysze zniknęli gdzieś po cichu Zostałeś całkiem sam nie słychać twego krzyku A twoi towarzysze zniknęli gdzieś po cichu Nie warto wierzyć w słowa nie poparte czynami Hasła się rozmyją gdzieś w życiowej otchłani Pradziwi pozostaną na zawsze i na wieki Gdy twoje serce płonie a łza płynie spod powieki Zostałeś całkiem sam nie słychać twego krzyku A twoi towarzysze zniknęli gdzieś po cichu Zostałeś całkiem sam nie słychać twego krzyku A twoi towarzysze zniknęli gdzieś po cichu