Rzucam pusta butelkę Rozbija się o mur Wreszcie zaczął się weekend Chce poczuć w głowie szum Lubię, gdy miasto tonie W świetle czerwonych lamp Gdy migają neony Gorąco jest mi tak W sobotnią noc Przepuszczę z tobą ostatni grosz W sobotnią noc Umiera dobro, umiera zło W sobotnią noc Tak trudno jest powiedzieć 'Nie' Więc może wreszcie zgodzisz się Pragnę rozpalić płomień Który się we mnie tli Myśle tylko o jednym Czy mi otworzysz drzwi Nie ma, czego żałować Naprawdę gdzieś to mam Wiesz dobrze, o co chodzi Oczy ci błyszczą tak W sobotnią noc Przepuszczę z tobą ostatni grosz W sobotnią noc Umiera dobro, umiera zło W sobotnią noc Tak trudno jest powiedzieć 'Nie' Więc może wreszcie zgodzisz się Rzucam pusta butelkę Rozbija się o mur Wreszcie zaczął się weekend Chce poczuć w głowie szum Lubię, gdy miasto tonie W świetle czerwonych lamp Gdy migają neony Gorąco jest mi tak W sobotnią noc Przepuszczę z tobą ostatni grosz W sobotnią noc Umiera dobro, umiera zło W sobotnią noc Tak trudno jest powiedzieć 'Nie' Więc może wreszcie zgodzisz się W sobotnią noc Przepuszczę z tobą ostatni grosz W sobotnią noc Umiera dobro, umiera zło W sobotnią noc Tak trudno jest powiedzieć 'Nie' Więc może wreszcie zgodzisz się