Żyć w lasach nie musimy, nikt na nas nie poluje Prowadzą nas na smyczy i śledzą każdy ruch Bo mądry pies nie warczy, bo mądry pies waruje Bo wie, że za to zawsze mieć będzie pełny brzuch Bo mądry pies nie warczy, bo mądry pies waruje Bo wie, że za to zawsze mieć będzie pełny brzuch Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy Każdego dnia wstajemy by nową stoczyć walkę By jeszcze bezpieczniejsze, wygodne życie wieść I o to byśmy mogli dla siebie mieć wersalkę I o to byśmy częściej kiełbasę mogli jeść I o to byśmy mogli dla siebie mieć wersalkę I o to byśmy częściej kiełbasę mogli jeść Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy I nie ma na nas obław, nikt z nami nie chce walczyć I nikt nas się nie boi - choć mamy jeszcze kły! I dławi nas bezsilność, zew krwi nam w gardle charczy Bo sami wiemy żeśmy tylko domowe psy I dławi nas bezsilność, zew krwi nam w gardle charczy Bo sami wiemy żeśmy tylko domowe psy Nikt broni nie wymierzy i nie podniesie pałki Po dzikich, wolnych wilkach zostały tylko sny Nie krzykną już "obława", nie będzie żadnej walki Bo nie ma więcej wilków, zostały tylko psy I gdy mi powiedzieli, o starym mądrym wilku Co odgryzł swoją łapę by z sideł wyrwać się Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu, Że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie Słyszałem go jak krzyczy, choć dawno temu żył tu, Że tam jest moje miejsce, gdzie serce woła mnie Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy Ze snu się przebudzimy, gdy wezwie serca zew Łańcuchy przegryziemy, i wyrąbiemy drzwi I w lasy pobiegniemy, i zawrze w żyłach krew Bo kiedy braknie wilków wilkami będą psy