Rap gra bracie miała mi tu rozpierdalać serce Chciałem wiele, a dziś raczej stoję gdzieś w kolejce Widzę twarze, wiem gdzie jebnę, jeszcze marzeń mam najwięcej przez co karzę tu sam siebie, a chcę plażę, drinka w ręce I nie mów, że się nie da zrobić co bym chciał Liga w świecie[?] i tu w szybkę i pogoni ten twój ... Jakbym Ci do piwa pipo utlenioną wlał, wtedy będą nosić Cię na rękach, będziesz ledwo stał Nienawidzę tych raperów, kurwa bezsens Nienawidzę tych raperów, a nim jestem Bo jarałem się od dziecka tym co robię dziś Zanim ktoś mnie poznał i zanim Sulin do Stepu wbił Chcę zarabiać na tym co mi daję satysfakcję W podziemiu miałem cele takie same jak każde Więc jak wpadniesz mi wylać piwo na głowę, to w sumie spoko, bo może w końcu kurwa przez to ochłonę Nie siedzi Ci mój rap, może nie kumasz treści Jeśli chciałeś strzelać we mnie, to se strzelaj z pestki Życie to gra pozorów, no to muszę ciągle expić Bo nie chcę znaleźć się pod kreską, ciągle waląc kreski Coś ich boli we mnie, dopiero wbijam pinezki Przez te linijki krzykną hau jak rasowe pieski Nie podoba się mój obraz, to se maluj freski Byłem jedynym w maratonie i nie czułem presji Chcesz jeździć lexusem, a nie tu wciąż busem? To lepiej rusz dupę, bo ja Cię nie zmuszę Wypuszczam statek, a na własny prom czekać muszę Nie wiem czy łatwiej sprzedać płytę, czy już duszę? Dzieciaku ja nie robię tego z braku laku, a to wszystko wchodzi mi jak krew w piach #Spartakus Na mojej drodze życia, nie musisz mi stawiać znaków Daję Ci danie bez opinii, za to w chuj smaku