Płacz, płacz, płacz Z siódmego piętra na chodnik A teraz Kap, kap, kap Na chodnik Lecą łezki jak bomby To stało się tak nagle Nachalnie wlepił się i gapił na mnie A to nieładnie Wiem, to straszne Ale chyba mi tak pięknie nie było nigdy wcześniej Naprawdę Płacz, płacz, płacz Z siódmego piętra na chodnik A teraz Kap, kap, kap Na chodnik Lecą łezki jak bomby Wołałam Najpierw z duszy Potem z ciała Wołałam Nie przestawaj To straszne Ale chyba mi tak pięknie nie było nigdy wcześniej Naprawdę Sama nie wiem jak do tego doszło, że się czuję jak w klatce Płacz, płacz, płacz Z siódmego piętra na chodnik A teraz Kap, kap, kap Na chodnik Lecą łezki jak bomby Płacz, płacz, płacz Z siódmego piętra na chodnik A teraz Kap, kap, kap Na chodnik Lecą łezki jak bomby