Cicho tak Słońce wisi na lazurowym tle Jak malowane Ty i ja Nadal wierzę, że Losy nasze są Baśnią owiane, lecz Dobrze zamknij drzwi Schowaj szczęście na resztę dni Niech to się nie kończy Niech to wiecznie trwa Nasza baśń W niej chowamy się co dnia Uciekamy, od tych najtrudniejszych spraw Naszych dróg Ani śladu naszych stóp Nie odkryje nikt więcej już Nasza baśń W niej chowamy się co dnia Uciekamy, od tych najtrudniejszych spraw Naszych dróg Ani śladu naszych stóp Nie odkryje nikt więcej już ♪ Nasz prywatny świat Ty i ja Tylko to się liczy Nasza iluzja, własna oaza ciszy Uciekamy od prawdy do wyobraźni (właśnie tak) Uciekamy drogami własnej fantazji Nie ma ostrych codziennych słów Tam nie ma Żadnych pretensji, złych intencji Spójrz Lazur nieba Subtelny, rześki wiatr Zwiewa złe wspomnienia z minionych lat Nie ma Żadnych przeszkód, możemy śmiało iść Nad nami tęcza na powiekach, szczęścia łzy Prowadzimy się lekko, dłoń w dłoń I nie ma strachu, nie ma chaosu Przy mnie bądź Nasza baśń, fikcja, w którą uwierzyliśmy Oszukując zranione wspomnienia, rozległe blizny Karmione niezrozumieniem Pozostaje nam tylko żyć marzeniem Nasza baśń W niej chowamy się co dnia Uciekamy, od tych najtrudniejszych spraw Naszych dróg Ani śladu naszych stóp Nie odkryje nikt więcej już Nasza baśń W niej chowamy się co dnia Uciekamy, od tych najtrudniejszych spraw Naszych dróg Ani śladu naszych stóp Nie odkryje nikt więcej już