Chyba mi potrzebna kolejna Ballada, Co przez samą siebie mi rozkminy poukłada Przynajmniej posegreguje, niektóre tylko odczuję Zwiewnie jak wesela w dni świąteczne, Jak robota w dni powszednie Tak budząc się co rano ze słonkiem, Kawy kubeczkiem, Ileż to się dzieje w głowie, Że trzeba nosić maseczkę Swoje zdanie przecież czuję, A nie fachowo rozumiem Internetowe rozkminy, czy też zwykłe gównoburze Ja się nie znam, ja w coś wierzę, Ale słucham wszystkich szczerze Czasem ego się nabija, Wstyd mi trochę, gdy czas mija I zakładam że się mylę, Tak samo jak że mam rację W Wawie trawie kurs na ojca, To najlepsze są wakacje Każdy widzi co się dzieje Przez pryzmaty swego życia dzieje Świat się chwieje i szaleje, Człek się stacza lub pięknieje Różnie na różnych poziomach z resztą Człowiek to jest czasem jednak Jedna wielka z sobą sprzeczność Rowerowe miejskie szlaki, Matki tatki i dzieciaki, Place zabaw perspektywa, Nowa radosna odnowa Choć się męczę, odpoczywam, Na pirackim statku pływam Z dzieciakami se pogadam, lody po Tymku dojadam Maskę noszę tam gdzie trzeba, Więc nie wisi i powiewa Mi potrzeba szanowania ludzi odmiennego zdania A gdy nawet w internetach czasem mi się coś uleje To się potem z tego śmieję, A strach zamieniam w nadzieję Każdy widzi co się dzieje Przez pryzmaty swego życia dzieje Świat się chwieje i szaleje, Człek się stacza, lub pięknieje Różnie na różnych poziomach z resztą Człowiek to jest czasem jednak jedna wielka z sobą sprzeczność Zależy jak patrzeć w tym całym teatrze, Ja patrzę z nadzieją że gdzieś prawdy się dopatrzę Stare prawdy się chwieją wtedy gdy zacznie wiać Wiatr Covida co mi przywiał przedłużone te wakacje Kolejny raz przechodzę drogę, od dramatu do uwolnienia Ciężki czasem to jest proces, sam się o to nie poproszę Sam bym się na to zapewne nigdy nie odważył, Rok covida co mi przywiał nowy etap w kwestii marzeń W kwestii dążeń jest mi dużo lżej niż rok temu A to znaczy że poruszam się do przodu Szlakiem co mi los wynaczył, a Warszawa taka fajna A to przecież rok dwudziesty To dlategoż te rozkminy i dlatego takie teksty Każdy widzi co się dzieje przez pryzmaty swego życia dzieje Świat się chwieje i szaleje, człek się stacza, lub pięknieje Różnie na różnych poziomach z resztą Człowiek to jest czasem jednak jedna wielka z sobą sprzeczność