Ja mam swoje ja i swego ja dość czasem ja mam Być jak leśna istota pod ściółką bezpiecznie schowana Z rana zrywać się do życia robiąc to co zwykle z rana Zwykła robić zwykła natura proszę Pani, proszę Pana Tak bardzo jestem tym czy wszyscy są Tak bardzo wolny ot on, ona, ono drżą Na jednej fali myśli z uczuciami lśnią i wiary W te rzeczy same z naszych serc aż po firnament Tak bardzo jestem tym czy wszyscy są Tak bardzo wolny ot on, ona, ono drżą Na jednej fali myśli z uczuciami lśnią i wiary W te rzeczy same z naszych serc Ty masz mego ja obraz, przez swe ja zrób iloraz To aż tyle tylko tyle zależy jak mierzyć W co wierzyć Zobacz ile tego jest w nas, na ile możesz zobacz Nie widzisz, nie widzę, bez różnicy tylko weż no się nie obraź Tak bardzo jestem tym czy wszyscy są Tak bardzo wolny ot on, ona, ono drżą Na jednej fali myśli z uczuciami lśnią i wiary W te rzeczy same z naszych serc aż po firnament Tak bardzo jestem tym czy wszyscy są Tak bardzo wolny ot on, ona, ono drżą Na jednej fali myśli z uczuciami lśnią i wiary W te rzeczy same z naszych serc On, ona, ono ma obraz a wraz z tym przekaz do nas Was, ich tych perspektyw tyle, już się pogubiłem Jedność mnie przyciąga jak uważność do nas Zbudzę się, zbudź się Jesteś mym lustrem Tak bardzo wolni