Chciałabym ci nieba przychylić Z białymi strzępami obłoków W których kąpać byś się mógł Po śniadaniu Chciałabym promieniem słońca Rozgrzać cię aż do śmiechu Byś czuł jego pieszczotę Pod powiekami Chciałabym trawą zieloną Otulić cię jak kołdrą Byś w zapachu jej zatonął Upojony Chciałabym na skrzydłach miłości Unieść cię wysoko Wprost do krainy pegazów Roztańczonych Byś tam poznał Słodki smak szczęśliwości Lepszej nawet od lodów waniliowych Z truskawkami