Kobietą być W tym mieście to dość słaba sprawa Dlaczego dziś Krzycz głośniej, walcz o swoje prawa Ubierz co chcesz, bądź pewna swego Spełniaj marzenia, co w tym złego Nie daj wmówić sobie niczego Nie musisz udowadniać tego Dlaczego mam się nigdy nie wychylać Schludnie wyglądać, broń Boże nie przeklinać Nie chcę się bać, czuć presji, mieć obsesji Na punkcie tego, co ktoś o mnie pomyśli Kobietą być W tym świecie to dość przykra sprawa Bez głosu żyć I nie tyć - prędzej zbierzesz brawa Ubierz co chcesz, bądź pewna swego Spełniaj marzenia, co w tym złego Nie daj wmówić sobie niczego Nie musisz udowadniać tego Dlaczego mam się nigdy nie wychylać Schludnie wyglądać, broń Boże nie przeklinać Nie chcę się bać, czuć presji, mieć obsesji Na punkcie tego, co ktoś o mnie pomyśli Nie chcę się już bać Starać odkładać siebie na później Nie chcę się już bać Nie myśleć o tym w czym jest mi lepiej Nie chcę się już bać Dlaczego mam się nigdy nie wychylać Schludnie wyglądać, broń Boże nie przeklinać Nie chcę się bać, czuć presji, mieć obsesji Na punkcie tego, co ktoś o mnie pomyśli Nie chcę się już bać Nie chcę się już bać