Raz, dwa, trzy, cztery To kawałek o miłości, więc sobie go przemyśl Był piątek, pół miasta na rauszu On stał na przystanku i prawie zamarzł już Marzył o kawie, by zanurzyć się w książce Coś dla odpoczynku, choćby mały Książe W autobusie rozejrzał się po ludziach I chyba los musiał mieć w tym swój udział Bo była tam piękna w smutku, dużo młodsza To co poczuł ukłuło go jak postrzał Jej wzrok koci utkwił w nim jak pocisk i samo to do niego przyszło Oczami wyobraźni, wybiegł w przyszłość Widział jak przeciąga dłonią po jej aksamitnej cerze Wpatrzony w siebie, tej nocy pełnej zwierzeń Te wizje ukoiły go jak balsam Podjął decyzje, to była pierwsza i jedyna szansa Więc ruszył w jej strony, zanieść te słowa dla niej (ta) Może to nieodpowiedni moment, ale fakt Że Cię spotkałem jest dla mnie jak omen Możesz myśleć, "Nie jesteś tym właściwym" Ja wiem, że to właśnie przy tobie będę siwy Bo jest coś między nami czym chciałbym nas całe życie karmić Jest coś dlatego się tym dziele Powiem ci ten sekret, bo miłość ma ich wiele Potrzebuję Cię jak niczego w życiu Tęsknie jak za czymś na co patrzysz w ukryciu Pragnę tak jak słońca agrest I Kocham miłością, która spada nagle Potrzebuję Cię jak niczego w życiu Tęsknie jak za czymś na co patrzysz w ukryciu Pragnę tak jak słońca agrest I Kocham miłością, która spada nagle Oniemiała nigdy nie słyszała tylu pięknych słów o niej naraz On ją znalazł ale wiedział coś, dlaczego nie przerywał Ta jestem tym i tym, a tak się nazywam Ale widzisz życie dla kochanków to szyderczy błazen Trzeba go przechytrzyć by być razem Nie znasz życia, ja już wiem jak może iskrzyć Jak poróżnić może nawet tych najbliższych I choć miłość nie leży na ulicy to znalazłem ją w Tobie By dziś przestać być niczyj Los dał nam szanse, na którą nie jesteś gotowa I rzadko daje drugą by zacząć od nowa Przed tobą błędy, które każdy z nas musi popełnić Żeby kiedyś twoje czyny były dla nas czymś czytelnym Więc ty kiedyś zrozumiesz jaka siła w tym spotkaniu drzemie Uwierzysz mocniej w Nas niż w Siebie Znajdź mnie wtedy za wszelką cenę Może to nieodpowiedni moment ale fakt Że Cię spotkałem jest dla mnie jak omen Możesz myśleć, "Nie jesteś tym właściwym" Ja wiem, że to właśnie przy tobie będę siwy Bo jest coś między nami czym chciałbym nas całe życie karmić Jest coś dlatego się tym dziele Powiem ci ten sekret, bo miłość ma ich wiele Potrzebuję Cię jak niczego w życiu Tęsknie jak za czymś na co patrzysz w ukryciu Pragnę tak jak słońca agrest I Kocham miłością, która spada nagle Potrzebuję Cię jak niczego w życiu Tęsknie jak za czymś na co patrzysz w ukryciu Pragnę tak jak słońca agrest I Kocham miłością, która spada nagle