Ciągle ktoś atakuje mnie, bym zrobiła to, co chcę Lecz Ci radzę, nie ten adres Wstrzymaj się, bo ze mną zadrzesz Przestań myśleć sobie, że lepiej wiesz, czego chcę Bo właśnie dziś jestem tam, gdzie chciałam być Więc nie mów mi, co mam robić, jak mam żyć Wolności swej nie oddam nigdy Ci Prośbę mam, dajże spokój mi Mówisz ze spuszczoną głową Jak mam wierzyć Twoim słowom? Kontrolować chciałbyś mnie, co mam myśleć, co mam jeść Ja Ci na to nie pozwolę, przodem puszczam moją wolę Bo właśnie dziś jestem tam, gdzie chciałam być Więc nie mów mi, co mam robić, jak mam żyć Wolności swej nie oddam nigdy Ci Prośbę mam, dajże spokój mi Ceń własną wolność słowa Moim mottem jest swoboda Więc posłuchaj mojej rady Nos swój wsadzaj w swoje sprawy Więc przypomnę, nie ten adres Wstrzymaj się, bo ze mną zadrzesz Nie ukrywaj swych intencji Życie w klatce mnie nie kręci W górę idę z każdym krokiem Jeszcze wyjdę Tobie bokiem Nie łudź się, że lepiej wiesz Co jest dobre, a co złe Bo właśnie dziś jestem tam, gdzie chciałam być Więc nie mów mi, co mam robić, jak mam żyć Wolności swej nie oddam nigdy Ci Prośbę mam, dajże spokój mi Bo właśnie dziś jestem tam, gdzie chciałam być Więc nie mów mi, co mam robić, jak mam żyć Wolności swej nie oddam nigdy Ci Prośbę mam, dajże spokój mi