To, że nie mam dresu jest powodem wielkiego stresu Mojego superego, ale też mojego id Pod blokiem moim każden jeden się stroi W pięknym stroju wymontowuje radia Z samochodów Ze schodów Kurka siwa Chcem piwa ♪ Całe towarzystwo wczoraj do mnie przyszło Nie mówili, ale dali mocno odczuć Uniform ma być jeden, inaczej wpadnę w biedę Inaczej każdy na mój widok będzie pluć pod buty Każdej minuty Kurka siwa Chcem piwa ♪ W alkoholu niemocnym, kupionym w sklepie nocnym Topie swoje problemy, myśli nim zalewam Na roboty mnie nie biorą, idą swoją sforą Już przemysłową ilość w siebie wlewam (He he) Do paszczy Do ryja Zwija zrywa Chcem piwa ♪ Dzielnicowy od roku ma mnie chyba na oku Czuję, że próbuje robić mnie kapusiem Wtedy będzie już finito obiecuję ci to Skończą ze mną jak skończyli z mym tatusiem Do ziemi Dłońmi naszemi Zasypywa Chcem piwa ♪ Osiedle z dużej płyty co dzień staję jak wryty Jak tak można pobudować takie gówno? Jak można wyhodować i potem nie panować Nad tą zgrają co ciągnie nosem równo I pali W cymfolii Nieżywa Chcem piwa Wiatr wieje jak chce, każdy chowa się Tu przeciągi są jak do katastrof obraz Nie mam siły, odpadam. Za mną ludzi gromada Tylko o tym mogę myśleć za razem raz Tak tu było od zawsze. Mniej kolorów może miało Właściwie jedno i to samo się działo Ofiary zaściankowej wojny mówią o tym spokojnie Tylko silnych los obdarza hojnie Bo jakie liczy się myślenie? Czy to jeszcze jest myślenie? Niestety tylko jedna rzecz jest w cenie Inne to są jej pochodne, cała reszta jest nieżywa Ja jedno czego chcę - chcem piwa Chcem piwa Kurka nieżywa Chcem piwa O kurka siwa Chcem piwa Chcem piwa Chcem piwa Chcem piwa Chcem piwa