Czy dlatego, że boję ciebie więcej się Nie mówię tego tobie co powiedzieć bym ci chciał Czy skoro ja duszę się w bezsilnej złości To nie ma wcale we mnie do ciebie miłości? Bo ponoć jeśli nie ma miłości w sercu moim Jeśli nie umiem, nie chce kochać, wtedy się boję Strach niejedno ma imię Ale róbmy tak abyś był, była przy mnie Ile czasu ja będę jeszcze miał potrzebować By zarobić to wszystko, wygrać i pokupować Rozpędzony nie widzę niczego pod nogami Goniąc tratuję wszystko swemi kopytami A jeśli ona jest - to dostoisz I jeszcze raz proszę - posłuchać mnie chciej! Im więcej nienawidzisz tym bardziej się boisz Jeśli kochasz więcej to boisz się mniej Słuchaj - zwolnij, inaczej niczego nie zobaczysz Co ta chwila o ósmej siedem rano może znaczyć? Czym ty smakujesz te sekundy? Goniąc na łeb na szyję widzieć jest trudniej Bo ponoć jeśli nie ma miłości w sercu moim Jeśli nie umiem, nie chcę kochać, wtedy się boję Strach niejedno ma imię A więc róbmy tak abyś był, była przy mnie A jeśli ona jest - to dostoisz I jeszcze raz proszę - posłuchać mnie chciej! Im więcej nienawidzisz tym bardziej się boisz Jeśli kochasz więcej to boisz się mniej A jeśli ona jest - to dostoisz I jeszcze raz proszę - posłuchać mnie chciej! Im więcej nienawidzisz tym bardziej się boisz Jeśli kochasz więcej to boisz się mniej A jeśli ona jest - to dostoisz I jeszcze raz proszę - posłuchać mnie chciej! Im więcej nienawidzisz tym bardziej się boisz Jeśli kochasz więcej to boisz się mniej