Uratowani z wielkiej otchłani Nie oszczędzajcie nóg, ruszajcie w tany Wy wyciągnięci z głębokiej toni Nie oszczędzajcie dłoni, klaszczcie głośno tak Uratowani z wielkiej otchłani Nie oszczędzajcie nóg ruszajcie w tany Wy Bożą łaską obdarowani Nie zamykajcie ust, śpiewajcie o tym, że Jego gniew tylko chwilę trwa A przychylność życie całe Choć wieczorem bywa płacz To poranek budzi się Radosnym świętowaniem Moje narzekanie Zamienione w taniec, dobry Panie Rozwiązałeś mój pokutny wór Moje narzekanie Zamienione w taniec, moja dusza Śpiewa, nigdy nie zamilknie już Wysławiać będę Twe imię święte Oddawać Tobie chwałę całym sobą Za przebaczenie za uzdrowienie I za to, że od śmierci wybawiłeś mnie Bo twój gniew tylko chwilę trwa, A przychylność życie całe! Choć wieczorem bywa płacz To poranek budzi się Radosnym świętowaniem! Moje narzekanie Zamienione w taniec, dobry Panie Rozwiązałeś mój pokutny wór Moje narzekanie Zamienione w taniec, moja dusza Śpiewa, nigdy nie zamilknie już Bo twój gniew tylko chwilę trwa Przebaczenie dajesz mi Choć wieczorem bywa płacz Ty ocierasz moje łzy /x2 Bo twój gniew tylko chwilę trwa, A przychylność życie całe! Choć wieczorem bywa płacz To poranek budzi się Radosnym świętowaniem! Moje narzekanie Zamienione w taniec, dobry Panie Rozwiązałeś mój pokutny wór Moje narzekanie Zamienione w taniec, moja dusza Śpiewa, nigdy nie zamilknie już Moje narzekanie Zamienione w taniec, dobry Panie Rozwiązałeś mój pokutny wór Moje narzekanie Zamienione w taniec, moja dusza Śpiewa, nigdy nie zamilknie już