Pomyśl jak biedny jest hejter Jak ciężkie ma życie ten ciul Jak noce zarywa przed kompem Gdy inni idą już spać Ma oczy przekrwione i ręce ma drżące Czoło spocone i cały w gorączce Włos mu wypada więc wstydzi się wciąż Ciężko ma ten ciul Pokochaj swojego hejtera To przecież mogłeś być ty Zaadoptuj sobie hejtera Bez ciebie wszak nikim on jest I przytul swojego hejtera Bo przecież to mogłeś być ty Pokochaj swojego hejtera Bez ciebie wszak nikim on jest ♪ I tęskni hejter i marzy Że ktoś go kiedyś pokocha Bo bardzo samotny jest hejter I bardzo zazdrosnych To chuj Pokochaj swojego hejtera To przecież mogłeś być ty Zaadoptuj sobie hejtera Bez ciebie wszak nikim on jest I przytul swojego hejtera Bo przecież to mogłeś być ty Pokochaj swojego hejtera Bez ciebie wszak nikim on jest Ma oczy przekrwione i ręce ma drżące Czoło spocone i cały w gorączce Włos też mu wypada, wstydzi się wciąż Oj, ciężko ma ten chuj Pokochaj swojego hejtera To przecież mogłeś być ty Zaadoptuj sobie hejtera Bez ciebie wszak nikim on jest I przytul swojego hejtera Bo przecież to mogłeś być ty Pokochaj swojego hejtera Bez ciebie wszak nikim on jest ♪ Pokochaj swojego hejtera To przecież mogłeś być ty Zaadoptuj sobie hejtera Bez ciebie wszak nikim on jest I przytul swojego hejtera Bo przecież to mogłeś być ty Pokochaj swojego hejtera Bez ciebie wszak nikim on jest Pokochaj swojego hejtera To przecież mogłeś być ty Zaadoptuj sobie hejtera Bez ciebie wszak nikim on jest I przytul swojego hejtera Bo przecież to mogłeś być ty Pokochaj swojego hejtera Bez ciebie wszak nikim on jest