Kierowniku! Daj dwa złote! (Spieprzaj dziadu! Taaaa? Zobaczymy! Jeszcze będę coś od Ciebie chciał!) Pijany Mistrz - władca butelek Widział już wszystko, pamięta niewiele Pijany mistrz - on nie zna strachu Raz nawet wypił odświerzacz w zapachu Ciężko trenuje - taką ma pracę Każdego ranka wygrywa z kacem A po południu dalej trenuje Pod sklepem, nowe smaki testuje ♪ Pijany mistrz - całkiem kumaty Robi co najmniej na cztery etaty Dość kulturalnym jest pracownikiem Co chwilę wita się z kierownikiem Wszyscy to wiedzą - ma dobre serce Gdy tylko robi się pusto w butelce Wybawia ludzi od zbędnych monet Ciężkich jak bufet u Ewy Sonnet ♪ Pijany mistrz - wysportowany Robi fikołki, gdy jest rozgrzany Mocną ma głowę, twardą jak z gipsu Nie ma od niego lepszego w wódzitsu W jego szczytowej, życiowej formie Możesz go spotkać w porze wieczornej Wtedy rozjebać mógłby każdego Borysiewicza i Kwaśniewskiego ♪ Pijany mistrz