Szarość fal, nieba czerń W horyzoncie zbiegły się Słychać gniewny pomrók chmur Zmaga się cichy szmer Potężnieje, wzburza krew Wichru świst się zmienia w ryk Czuję jak rośnie strach Mewy wiedzą że już czas Skryć się na najdalszy dachu kąt Morze zaczyna zaczyna szturm Fale pożreć, zmielić chcą Falochronu głazy w piach na plaży Sztorm Nadciąga sztorm I jedno wiem na pewno Będzie piekło Sztorm Nadciąga sztorm Żywioły walczą wściekle Drą powietrze Wszystko to troche mi Przypomina ludzi gdy Gdy przeciwko sobie wznoszą noże Sztorm Sztorm Sztorm To sztorm Sztorm Nadciąga sztorm I jedno wiem na pewno Będzie piekło Sztorm Nadciąga sztorm Żywioły walczą wściekle Drą powietrze Sztorm Nadciąga sztorm Historia się powtarza Pieścią wygraża Sztorm Sztorm Sztorm To sztorm