Azorek mieszka w budzie, to jego domek Chowa dwie kości w niej i chleba parę kromek Od wiatru i ulewy buda go chroni Lecz ostatecznie ten dobrobyt nie trwał wiecznie Przyszły złe psy nad ranem, budę walnęły taranem Azora przepędziły, by tą budą rządzić razem Azor skargę wniósł do sądu Nic to nie zmienia, nie miał nic do powiedzenia W spółdzielni mówią, że Azorek nie może Że to się czeka się A w banku mówią, iż się nie załatwi dziś Że to się nie da się Każdy Azorek powinen swoją budę mieć Swój mały domek, gdzie może robić to, co chce Gdzie może szczekać, miauczeć leżeć, ganiać, mlaskać, albo nie Tę swoją budę, ten własny domek Ucho klapło, nie ma budy Pysk się moczy w misce wódy Trzeba żebrać o jedzenie Bo bez budy trudno jest o zatrudnienie! Rodzina mówie, że Azorek stoczył się Sam sobie winien jest A kumple mówią, iż to nie ich problem jest Było się nie dać się Każdy Azorek powinien swoją budę mieć Swój mały domek, gdzie może robić to, co chce Gdzie może szczekać, miauczeć, leżeć, ganiać, mlaskać, albo nie Tę swoją budę, ten własny domek Każdy Azorek (powinien swoją budę mieć) Swój mały domek (gdzie może robić to, co chce) Każdy Azorek (powinien swoją budę mieć) Tę swoją budę, ten własny domek