Stanęliśmy na ulicy. Hardcorowy był upał. Chciałem dotknąć Twoich cycy. I nagle zobaczyłem trupa! Nieżywego gościa ciało, się na bruku rozkładało. Kurczę, ale to był przypał! Nastrój romantyzmu się zrypał! Jak mam głaskać twe loki, kiedy obok leżą zwłoki? Jak mam Ci dawać buziaki, kiedy obok płyną flaki? Jak mam głaskać twe loki, kiedy obok leżą zwłoki? Jak mam Ci dawać buziaki, kiedy ciało ją robaki? Gościu, gościu z raną w boku! Czemu zmarłeś na widoku? Ty nieżywy egoisto! Miałem randkę zajebistą! Dziewczyno! Jak mam głaskać twe loki, kiedy obok leżą zwłoki? Jak mam Ci dawać buziaki, kiedy obok płyną flaki? Jak mam głaskać twe loki, kiedy obok leżą zwłoki? Jak mam Ci dawać buziaki, kiedy ciało ją robaki? Grabarz przyjechał po chwili, żeby te ciało pochować. We dwoje z trupem się zmyli, mogłem Cię dalej całować. To dobrze, bo! Jak mam głaskać twe loki, kiedy obok leżą zwłoki? Jak mam Ci dawać buziaki, kiedy ciało ją robaki? Jak mam głaskać twe loki, kiedy obok leżą zwłoki. Kawałek ucha bym liznął, ale wali tu zgnilizną.